Koniec września przyniósł publikację pierwszych uwag jakie wpłynęły do Ministerstwa Infrastruktury w procesie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. W chwili w której piszę te słowa znane są już uwagi skierowane przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Energii, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Rządowe Centrum Legislacji oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. To w większości uwagi techniczne oraz prawne. Na tym tle nieco zaskakuje opinia pana ministra Leszka Skiby z Ministerstwa Finansów, która w części dość znacząco wykracza poza zakres zainteresowań rzeczonego ministerstwa. Pan minister twierdzi wręcz, że „można, oczywiście próbować, tworzyć odrębną definicję dla tej kategorii pojazdów, umożliwiać im poruszanie się po drogach dla rowerów, jednak zagrożenia jakie stwarzają użytkownicy urządzeń typu hulajnoga elektryczna, oraz sama konstrukcja tych urządzeń, do tego nie przekonuje”. Poniekąd wiadomo, że pan minister Skiba jest rowerzystą. Swego czasu właśnie na rowerze dotarł na ważną konferencję, gdyż służbowe auto utknęło w korkach. Panie Ministrze, proszę sobie wyobrazić, że w podobnej sytuacji znajduje się codziennie wielu Polaków dla których to właśnie hulajnoga czy monocykl są rozwiązaniem problemu z dojazdem do pracy.
Możemy się już też zapoznać z trzydziestoma uwagami zgłoszonymi przez osoby fizyczne. To zapewne tylko początek, jako że nie znalazłem tam swojego pisma. Znalazłem jednak wiele uwag, w których w mniejszym lub większym stopniu wykorzystano mniejsze lub większe fragmenty z części mojego listu, jaką niedawno opublikowałem na blogu. I bardzo mnie to cieszy. No bo, kurczę, to wyraźny dowód na to, że jestem influłenserem do jasnej ciasnej! A już tak na poważnie – wykorzystanie moich uwag to dowód na to, że dużo osób podziela mój punkt widzenia. Z opublikowanych dotąd uwag osób fizycznych wynika, że wiele osób poważnie podeszło do propozycji nowych przepisów. Wydaje mi się, że los fatalnego ograniczenia masy UTO do 20 kg jest raczej przesądzony. Przy czym muszę się przyznać do pewnego zabiegu. Celowo nie opublikowałem pełnej treści mojego pisma, aby zapobiec wykorzystaniu go wojskową metodą „kopiuj, wklej, w ch*ju miej” (przepraszam za szwejkowską dosadność). Tak użyte argumenty tracą na oryginalności, a więc i na znaczeniu. Jego pełną treść znajdziesz tutaj.
A teraz usiądźcie wygodnie w fotelu i zapoznajcie się z treścią wszystkich pism, które jak dotąd opublikowano jako stanowiska zgłoszone w ramach konsultacji publicznych. Znajdziecie je na stronie Rządowego Centrum Legislacji –
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12323652/katalog/12622444 – jestem bardzo ciekaw Waszych wrażeń!